poniedziałek, 9 grudnia 2013

Wstrętne choróbska!!

Bardzo dawno temu robiliśmy z mamą ostatni wpis na blogu. Uwierzcie nam, że to nie z lenistwa, nie z braku wrażeń do opisania, ale dużo się u nas działo. Konkretniej, to ja wprowadziłem niemałe zamieszanie do naszej codzienności. Ten miesiąc nas nie oszczędza :( najpierw szpital, później zapalenie ucha, a tydzień później po zapaleniu ucha, dopadło mnie zapalenie krtani, które przeszedłem najciężej. Rozłożyło mnie na łopatki :( masa leków do brania, nocne płacze. Oj dałem mamie w kość, dałem. Biedna już ledwo chodzi. Przepadło mi dużo zajęć z wczesnego wspomagania rozwoju, przepadły spotkania z Ciocią Agnieszką ( co nie działa na moją korzyść, bo znowu po takiej przerwie nie będę chciał ćwiczyć).
Nadal biorę antybiotyk, a jutro jadę na wizytę kontrolną do Pani Dr. Mama się martwi, bo nadal "brzydko" kaszlę.
Podczas choroby potrzebuję jeszcze więcej czułości niż zazwyczaj :) dziadzio Leszek dobrze o tym wie. Nie ma to jak pospać na dziadku <3

Z lepszych i weselszych wiadomości :) wczoraj odwiedziła mnie moja koleżanka Ola :) bawiliśmy się razem, a rodzice sobie plotkowali:) ja na początku trochę popłakałem, ale w końcu zebrałem się w sobie i już trzymałem fason :)





Dziękuję Ci Olu za super spotkanie i zapraszam ponownie ! :*

P.S. Dzisiaj moja Babcia Grażynka ma urodziny.Zaczynamy wszyscy razem, uwaga : sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam.Sto lat, sto lat .... :)
Jeszcze raz Babciu życzę Ci dużo zdrówka i spełnienia marzeń! Buziak urodzinowy :*****

środa, 20 listopada 2013

Same nieszczęścia :/

Witajcie Kochani. Dawno nas tu nie było, ale mamy usprawiedliwienie.
Po pierwsze rozchorowałem się i byłem w szpitalu zakaźnym z mamą. Spędziłem tam jakiś czas i wróciłem do domu. Radość nie trwała jednak zbyt długo, bo już na drugi dzień zrobiłem się marudny , zacząłem znowu gorączkować i łapać się za uszko.
Mama pojechała ze mną do lekarza rodzinnego - diagnoza : podejrzenie zapalenia ucha, jednak Pani Dr stwierdziła, że nie przepisze mi antybiotyku, bo samo mi przejdzie. Mama była zszokowana, ale cóż, wróciliśmy do domku. Wieczór nie był już tak fajny - miałem co chwilę ataki bólu, krzyczałem strasznie i szarpałem prawe uszko. Rodzice nie zwlekali dłużej, pojechaliśmy na pogotowie. Tam zbadała mnie przemiła Pani Dr, którą serdecznie pozdrawiamy ( Szymon bardzo Panią lubi i dziękuje za naklejki dzielnego pacjenta:)), stwierdziła zapalenie ucha i od razu dostałem antybiotyk. Czeka mnie również kontrola w poradni laryngologicznej. Pani Dr z pogotowia powiedziała, że antybiotyk musi być, że zapalenie uszka grozi nawet utratą słuchu!!!
Jak sami widzicie przygód mam niemało. Mama bardzo się martwi, bo do tej pory nie chorowałem, a teraz łapię wszystko po kolei :(
Z weselszych wiadomości : nauczyłem się nowej umiejętności - wrzucam klocuszki do słonika :) słonik posiada odpowiedni otwór i za każdy wrzucony klocek nagradza mnie wesołą melodyjką - może później mama nagra filmik ;)

Wiem już też, co chcę dostać od Świętego Mikołaja - auto na akumulator, podobne do auta Seby :) uwielbiam, gdy pozwala mi w nim posiedzieć lub gdy mnie w nim wozi;)
Sami zobaczcie ;)





Brum, brum .....


Całusy dla Wszystkich :)

czwartek, 7 listopada 2013

Nadrabiamy zaległości :)

Ostatnio zaniedbaliśmy zajęcia wczesnego wspomagania z Ciocią Asią i Ciocią Ewą. Ciągle coś staje nam na przeszkodzie. Nie możemy doczekać się poniedziałku,kiedy pójdziemy na zajęcia.
Mimo siedzenia w domu, staramy się nie obijać, ćwiczymy co rusz nowe umiejętności. Ostatnio największą frajdę sprawiają mi bańki mydlane, które mama puszcza, a ja łapię je rączkami :) za fajne bańki, nagradzam mamę brawami ;)
Wczoraj pojechałem z Rodzicami do Kliniki zobaczyć swojego braciszka lub siostrę :) kruszynka ma się dobrze i ma już 2,5 cm :) byłem bardzo grzeczny podczas wizyty :) Pan Dr mnie zaczepiał, Panie Pielęgniarki tak samo, od razu przybiegły zapytać co u mnie słychać ;) - no cóż taka już moja rola, jestem dość charakterystycznym "byłym pacjentem" ;)
Będę starszym bratem, odpowiedzialna rola :) mama mówi, że teraz będzie miała 3 Szczęścia przy sobie - tatę, mnie i dzidzię:)

A tu sobie zobaczcie, jak skupiam się na pewnych czynnościach ( uwielbiam to ) :) wybieram fasolkę z pojemniczka i makaron dla urozmaicenia - niestety nie działa dzisiaj wstawianie filmików, chętnych zapraszam na facebooka - mama umieści je na swoim profilu :)



Buziole :*****

sobota, 2 listopada 2013

Że ja nie dam rady ??:)

Hej hej! Melduję się po dłuższej przerwie :) byłem już z rodzicami w Warszawie na wizycie kontrolnej u okulisty( wujku Dawidzie i ciociu Gosiu dzięki za podwózkę ;) ) - wizyta była szybka, głośna i w sumie owocna w dobre wiadomości. Samo badanie oczu nie przypadło mi do gustu, słyszeli mnie wszyscy pozostali pacjenci, czekający na korytarzu. Mama, i pani pielęgniarka trzymały mi ręce i nogi, a Pani dr robiła co trzeba, najszybciej jak tylko potrafiła.
Oczka są ok - pojawia się delikatny astygmatyzm, ale na okularki jest za wcześnie :) może kiedyś w wieku szkolnym będę musiał je nosić, tak powiedziała Pani Dr :) następna wizyta w maju , póki co po tej pozostał siniak na czole ( pani pielęgniarka troszkę za mocno docisnęła mi główkę do maszyny). Najważniejsze, że obyło się bez narkozy, której rodzice chcieli mi oszczędzić - udało się :)

Teraz z innej beczki :) jestem coraz bardziej sprytniejszy ;)


Zacząłem przemieszczać się po pokoju! Huraaaaa! tak krzyczała mama, gdy to zobaczyła. Czekaliśmy na to długo i doczekaliśmy się - pełzam swobodnie póki co do tyłu - dla nas to ogromny postęp ! :)

Do tego wszystkiego opanowałem do perfekcji naukę schodzenia z łóżka :D:D:D rodzice i reszta rodzinki są tak bardzo ze mnie dumni, że nie da się tego opisać słowami :) Schodzę z łóżka, spadam na pupę, wstaję, znowu padam, wstaję, znowu padam i tak w kółko - sprawia mi to wielką radochę :)





Chodzenie za rączki ( rodzice trzymają mnie za łapki) też już nie sprawia mi trudności, jak to mama mówi " zasuwam jak mały samochodzik" :)

Prawda, że jestem super??? 14 miesięczny Zuch ;)

sobota, 26 października 2013

Tep tep :)


Hej, hej :)
Pewnie już widzieliście filmik ;) ostatnio uczyniłem MEGA POSTĘP - trzymany za rączki sprawnie i szybko przebieram nóżkami - SAM :) wcześniej odbywało się to na takiej zasadzie, że mama, albo ciocia musiały swoją nogą, albo ręką "pchnąć" jedną z moich nóżek do przodu,żebym wiedział, że trzeba nimi przebierać. Potrzebowałem impulsu, żeby zrozumieć, co ode mnie chcą.Teraz jest inaczej - dotarł do mnie fakt, że nóżki służą do chodzenia i jak tylko mama postawi mnie na ziemię i przytrzyma za rączki, ja od razu ruszam z miejsca przed siebie :) Bardzo mi się podoba owa czynność i co rusz proszę mamę albo kogoś innego, żeby mnie prowadzał po pokoju:) Jestem coraz stabilniejszy - to słowa Cioci Agnieszki. Mama jest bardzo szczęśliwa i dumna, mówi, że może mnie tak ciągle prowadzać, żebym tylko sobie dreptał troszkę :)

Od jutra czeka mnie zakraplanie oczu przez 4 dni atropiną i wyjazd do Warszawy. Ostatecznie rozwiąże się sprawa moich oczek i w końcu się dowiemy, co w trawie piszczy :)

Podczas dzisiejszej zabawy, mama bardzo się ze mnie śmiała. Zupełnie nie rozumiem dlaczego ;) lubię wkładać głowę do pudła, bo muszę sprawdzić, czy na pewno wszystko z niego wywaliłem ;)

Jestem bardzo dokładny ;)
Muszę się upewnić, czy wszystko wywaliłem ;)

Ha! Nic nie przeoczyłem ;)

W międzyczasie pogryzę swoją stopę ;)
I poudaję niewiniątko ;)


Na koniec - deser ;) - Szymon w roli tancerza :)


poniedziałek, 21 października 2013

Pobudka

Dzisiejszy poranek zaczął się dość intensywnie. Mama mnie obudziła i powiedziała, że musimy szykować się do wyjścia na zajęcia z Ciocią Asią i Ciocią Ewą :) nie byłem skory do współpracy, chciało mi się spać. Pierwsza awantura była o kaszkę, nie miałem zamiaru jej zjadać,a mama nie chciała żebym był głodny i takim oto sposobem na ratunek ruszyły ciotki klotki - Gosia i Marta. Sposobem i podstępem zostałem nakarmiony i przyszykowany do wyjścia.
Poranek mimo, że szarawy był bardzo ciepły. Szliśmy sobie z mamą spacerkiem i podziwialiśmy widoki. Najbardziej spodobała mi się mijająca nas ciężarówa :)
Na zajęciach w szkole było super. Dałem sobie wymasować buzię, pilnie współpracowałem z jedną i drugą Ciocią.
Mama z Ciocią Ewą, zauważyły, że wszystko, co wezmę do rączki, zaraz przekładam do lewej dłoni. Prawa rączka mało kiedy pracuje, a jak już to tylko przez chwilkę. To samo jest przy nauce chodzenia - lewą nóżkę pięknie podnoszę i uginam, a prawą ciągnę prostą za sobą.
Kolejna " plotka" na mój temat jest taka, że bardzo szybko się zniechęcam, jak coś mi nie wychodzi.
Czy to takie dziwne? Obrońcie mnie;) każdy lubi jak mu się wszystko udaje ;)
W drodze jest druga górna jedynka - cierpię przy tym trochę, ale w końcu doczekaliśmy się kolejnych ząbków :)

A tu moja sesja z dzisiaj ;)

Krótkie  poranne leniuchowanie z Sebkiem ;)



Buziaki!!!!

piątek, 18 października 2013

Ajjjj ten katar ....

Ostatnio prowadzimy nieustanną walkę z mega katarem. Dokucza mi bardzo, a najbardziej  w nocy podczas snu. Budzę się z płaczem co chwilę, bo mam zatkany nos.
Do tego wychodzi mi druga górna jedynka - tym razem lewa i jestem bardzo marudny. Warto pocierpieć, bo będę miał 4 ząbki i będzie mi dużo łatwiej gryźć.
Jesienna aura za oknem nie bardzo nam sprzyja. Mama nie ma siły, ja też nie mam siły. Nie chce mi się ćwiczyć, chociaż dzisiaj podczas zajęć z Ciocią Agnieszką nie było tak źle - dostałem nawet małą pochwałę :)
Niedługo kolejny wyjazd do Warszawy - w końcu ostatecznie rozwiąże się sprawa moich oczu i rodzice będą wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi :)

P.S. Posiadam kolejną nową umiejętność ;) mama była zaskoczona, bo nikt mnie tego nie uczył, a mianowicie : jak ktoś da mi telefon do ręki, to próbuję przyłożyć go do ucha ( czasami przykładam do karku ;) ) i robię " halo, halo" ;)

Lubię występować w roli modela, a oto tego efekty ;)





P.S. Wpisy są krótkie, bo mama naprawdę kiepsko się czuje, ale niedługo nadrobimy - obiecujemy ;) buziaki:***

sobota, 12 października 2013

Gdzie ten zez? ;)

Hej hej! Obiecałem Wam nieco dłuższy wpis, a że nie rzucam słów na wiatr, więc ....
Wczoraj wróciłem z rodzicami z Warszawy. Tym razem odwiedzałem okulistę, a dokładniej Panią Dr :) Dzień wcześniej, późniejszym popołudniem ruszyliśmy na wycieczkę. Jak zwykle nocowaliśmy w Domu Rodzica, gdzie Wszyscy doskonale nas już znają. Podróż minęła szybko i spokojnie. Byłem grzeczny :)
Na drugi dzień już o 7 rano pojechaliśmy do Szpitala Dziecięcego, gdzie miałem umówioną wizytę.
Pani Dr okazała się bardzo miłą Kobietą , porozmawiała z rodzicami, uważnie mnie obserwowała, zrobiła kilka badań i .....
Gdzie ten zez, który miałem zdiagnozowany w Białymstoku?? No gdzie???Pani Dr nic takiego nie zauważyła, za każdym razem pięknie wodziłem wzrokiem za zabawką i oczka nigdzie nie uciekały, ani nie zezowały.
Rodzice podjęli słuszną decyzję - wybierając Warszawę. Pani Dr na wiadomość o chęci znieczulenia ogólnego mojej osóbki była przerażona. Wszystkie badania oczu da się wykonać bez narkozy! Najwyżej mama albo tata troszkę mnie przytrzymają i już! Dzielnie dałem sobie zbadać kąt zeza ( którego nie mam ;) ), jak zawsze byłem dzielnym pacjentem ;)
Praca domowa od Pani Dr - skonsultować się z kardiologiem, w celu uzyskania pisemnej zgody na zakroplenie oczu Atropiną ( mam chore serduszko przecież).
31 października czeka nas kolejna wycieczka do Warszawy. 4 dni wcześniej mama musi zakraplać mi oczka w domu i jeszcze rano w dniu wyjazdu. Pani Dr zbada ponownie moje oczka i oceni jaką wadę wzroku posiadam i czy posiadam ;) ( Ciociu Basiu - DZIĘKUJEMY! <3 ).

Z tego wszystkiego zapomniałbym Wam powiedzieć, że mam 3 ząbka!!!! Prawa górna jedynka w końcu się przebiła. Mama wczoraj to odkryła i miała wielką radochę ( z tego wszystkiego pomyliła strony:p ) .

Dawno się nie pokazywałem, więc nadrobię troszkę zaległości :)

Z serii - mamo odczep się, bo pogryzę! ( wiem, wiem, mam super fryzurę ;) )


Zabawa w hotelu :)




I w domku ;)


Z Sebkiem ;)

środa, 9 października 2013

Na kanapie siedzi leń ;)

Ostatnie dni mijają nieco leniwie. Mama czuje się troszkę gorzej, ja z resztą też. To chyba jesienne przesilenie daje się nam we znaki ;)
W tym tygodniu nie byłem na zajęciach wczesnego wspomagania, bo troszkę się przeziębiłem. Do tego powróciły bolące pleśniawki, które dają mi się we znaki.
Zbuntowałem się ostatnio i nie chcę za bardzo ćwiczyć. Ciocia Agnieszka musi się nieźle napocić, żeby coś ze mnie " wydusić". Niech ten gorszy czas już minie :)
Jedynie przy zabawie, mam dużo energii ;) mama mówi, że niezły ze mnie symulant i cwaniak :)
Za to coraz lepiej wychodzi nam mycie ząbków - już się nie buntuję i otwieram buźkę szeroko - trzeba dbać o uśmiech ;)

Póki co całuję Wszystkich i obiecuję dłuższy wpis już niedługo :) Buziaki! :***




czwartek, 3 października 2013

Jesienny spacer :)

Wróciłem właśnie ze spacerku. Przyjemnie było zaczerpnąć świeżego powietrza :) Jesień widać już gołym okiem. Wszędzie pełno liści, które bardzo mnie zaintrygowały :)
Wczoraj nie popisałem się na zajęciach z Ciocią Agnieszką. Miałem gorszy dzień i nie chciałem ćwiczyć za nic w świecie.
Nie będę rozpisywał się o gorszych chwilach, lepiej zobaczcie jak uczę się grać na cymbałkach :))

Byłem też na zajęciach u Cioci Ewy. Bardzo mi się podobało! Mam już swoje ulubione " punkty" podczas zajęć wczesnego wspomagania. Uwielbiam, gdy Ciocia Ewa buja mnie w hamaku! Pokochałem też czerwoną gumową krowę, na której ćwiczę równowagę i skaczę! Radziłem sobie jak prawdziwy Zuch! ;)


Tutaj kombinuję ile mogę, jakby tu wstać ;)

Pierwszy krok wykonany - chwytam szczebelki ;)

Później pupa w górę i stoję ;)

Buziaki!!! :))))


poniedziałek, 30 września 2013

:)

Hej, hej! :)
Co u Was dobrego Kochani słychać?
Ja właśnie wróciłem z zajęć logopedycznych od Cioci Asi. Było fajnie, tylko troszkę się buntowałem czasami, ale to przez to, że nie lubię poniedziałków ;)
Idą mi ząbki i ostatnimi czasy jestem bardzo marudny i płaczliwy. Mama nie może zniknąć z zasięgu moich oczu, bo wtedy płacz jest jeszcze większy ;) daję jej teraz trochę w kość, ale ona mnie tuli i nosi cierpliwie na rączkach - kochana mama :P
Dni mijają mi na zabawie z Sebkiem. Ostatnio podpatrzyłem jak odbijał piłkę główką i dzisiaj pokazałem swoją nową umiejętność Cioci Asi ;)
Uwielbiam grzebać w pudełku z fasolą - to było coś, a hamak???? W hamaku jest bosko! Mógłbym się bujać pół dnia :) Na koniec podziwiałem swoje odbicie w lustrze - nawet je wycałowałem ;)

A może ktoś chce, żebym zagrał Mu na cymbałkach??? To żadna trudność dla mnie, więc jak coś dawajcie znać ;)
Lecę pobrykać na moim piesku ;) Papa! :)

środa, 25 września 2013

Nauka wstawania :)

Hej! Hej! Jestem już zdrowy, Internet nie wariuje, więc wykorzystujemy ten moment z mamą na krótki wpis :)
Ostatnio troszkę chorowałem, ale już jest ok! Byłem dzisiaj na zajęciach u Cioci Ewy - bardzo mi się podobało! Mamie też :) nurkowałem w basenie z piłkami, siedziałem na superowej krowie, bujałem się na wałeczkach i w hamaku, a nawet grałem z Ciocią na instrumentach. Granie sprawiło mi największą radochę - dzielnie obserwowałem co Ciocia mi pokazuje i naśladowałem Ją :)
Mama siedziała na krześle dumna jak paw i biła nam co chwilę brawo ;)
Obecnie jestem na etapie opanowywania bardzo ważnej umiejętności - samodzielnego wstawania :) kombinuję gdzie się da i przy czym się da ;) tak mi się spodobało, że robię to kilkanaście razy dziennie - potrzebuję jeszcze czasami minimalnej ( słowa Cioci Agnieszki, a Ona wie co mówi;) ) pomocy, ale jest coraz lepiej!
Za oknem aura troszkę się polepszyła, ale strasznie wieje.Z racji tego, mama ubrała mnie dzisiaj baaardzo ciepło ( miałem chore gardełko) ;)


Tak, tak, ten opatulony gość to ja ;)

Tu pracowicie wcinam piłeczkę z kolcami ;)

A tu pozuję jak prawdziwy MODEL ;)


Buziaki!!!:****

czwartek, 19 września 2013

Moje umiejętności :)


Dziś zaczynamy wpis inaczej, niż zwykle ;) Dni mijają bardzo szybko, nie tracimy czasu na nic,mimo szarej i mokrej aury za oknem. Ćwiczymy zdobyte umiejętności. Mam 13 miesięcy ( no dobra za 2 dni będzie równo 13) i :
- potrafię dawać cześć,
- potrafię bić brawo,
- potrafię robić papa
- jak chcę, robię koci koci łapci i mruczę po swojemu pod nosem
- potrafię turlać z kimś piłkę
- rozpoznaję bliskie mi osoby z daleka i okazuję przy tym mega radość
- sam siadam
- w łóżeczku podnoszę się przy pomocy szczebelków
- długo stoję na nóżkach
- pokazuję rączką co chcę
- potrafię walczyć o swoje
- potrafię głośno protestować  i krzyczeć przy tym „ neeeee”, do tego wyginam się na maxa
- mówię „ mammma”, „baba”, „tata”, „da”, „ne” i inne krótkie sylaby :)
- kiedy trzyma się mnie pod paszki, przebieram nogami
- zajadam kanapki, parówki, kawałki jabłek, mama gotuje mi normalne zupki ( tzn. nic w nich nie gniecie), ogólnie gryzę, żuję ( jak coś bardzo mi smakuje nawet mlaszczę :P )
- podobno posiadam niezłe zdolności aktorskie i niezły ze mnie aktor ;)
- gram na bębenku, cymbałkach ( ogólnie lubię robić bach, bach i stuk - stuk)
- jak mam ochotę, naśladuję miny innych
-  uwielbiam oglądać książeczki
- pięknie chwytam przedmioty i przekładam je z ręki do ręki
- wyjmuję pojedynczo zabawki z pudła lub klocki z garnuszka

- zaprzyjaźniłem się z nocnikiem i robię na niego kupę ( mama zawsze rozpoznaje ten moment ;) )
- nawet jak coś znajduje się poza zasięgiem moich rąk, będę tak kombinował, wyciągał się na różne sposoby, że i tak się do tego " dostanę"

Jak widzicie troszkę tego jest. Uwielbiam też wszystko, co się świeci i hałasuje. Ostatnio zafascynowały mnie koła w samochodach. Odkryłem, że jak ich dotykam, to się kręcą - fajna sprawa:)
Mama mówi, że jest ze mnie bardzo dumna. Powtarza mi to bardzo często - miłe uczucie- uśmiecham się do niej wtedy szeroko :) Twierdzi, że jestem bystry, szybko się uczę i że jestem INTELIGENTNY. Dodała, że nie uwierzy nikomu, kto powie, że dzieci z Zespołem Downa nie są inteligentne. Wystarczy przecież spojrzeć na mnie ;)

Ślę buziaki na miłe popołudnie. Kto chętny , niech łapie ;) :**********muaaaaa! :)





środa, 18 września 2013

Szkoda, że tak rzadkie są nasze spotkania ...

Hej, hej! Melduję się! Niedawno wróciłem z kolejnych zajęć w ramach wczesnego wspomagania.Dzisiaj poznawałem nową Ciocię - Ewę :) Mama jak zwykle troszkę się obawiała, bo pora spotkania pokryła się z porą mego snu, ale Ciocia Ewa w mig mnie rozbudziła ;)
Ogłaszam wszem i wobec, że grono moich Cioć kochanych się powiększyło :)
Bawiłem się matą, grałem z Ciocią w piłkę, bujałem się w superowym hamaku ( mamie bardzo się spodobał i zastanawia się nad zamontowaniem takiego w moim pokoju ;)), turlałem się na ogromnej piłce, zaprzyjaźniałem się z Ciocią, a na koniec???? Największa chyba frajda - basen z piłkami! Byłem w takim pierwszy raz i spodobało mi się!
Mama pękała z dumy, że ma tak dzielnego synka ;) w ramach udowodnienia mego zadowolenia, cyknęła mi dwie fotki :)



Było naprawdę fajnie, szkoda, że takie spotkania mamy 2x w tygodniu . W poniedziałki Ciocia Asia, we środy Ciocia Ewa :) Będziemy sumiennie na nie uczęszczać i czerpać z nich jak najwięcej :)
Póki co dziękujemy i życzymy Wszystkim miłego dnia :)))

poniedziałek, 16 września 2013

Spotkanie z Logopedą :)

Cześć Wszystkim!
Ostatnio troszkę przychorowałem, ale czuję się już dużo lepiej.Męczyła mnie temperatura i okropny katar.Najgorsze za nami, wracam do sił :) Dzisiaj byłem nawet na pierwszym spotkaniu w ramach wczesnego wspomagania z Panią Asią - moją Logopedą :)
Było super! Pani Asia okazała się bardzo miłą i ciepłą Osobą :) ma do mnie podejście, co bardzo cieszy mamę.
Na początek troszkę porozmawialiśmy, tzn. mama opowiadała co nieco o mnie Pani Asi, a później oddałem się w pełni wspólnej zabawie.
W domku mam inne zabawki, więc radocha była wielka. W międzyczasie Pani Asia zrobiła mi masaż buziaka. Z zewnętrznym poszło bez problemu, dużo gorzej wyszedł wewnętrzny, ale to przecież nasze pierwsze spotkanie. Z każdym kolejnym będzie coraz lepiej.
W ramach nagrody, za grzeczność bawiliśmy się fasolką, poznawałem też różne zapachy. Najbardziej zadziałało na mnie oregano :) w tle leciał Mozart - czego więcej chcieć.
Dostaliśmy kilka wskazówek do domu i będziemy dzielnie ćwiczyć. Wrażenia są bardzo pozytywyne i nie możemy doczekać się kolejnego spotkania ! :)

A tu ja z dzisiaj ;)

Z Sebkiem:)

Zobaczcie jak stoję :)

A tu mój zaciesz ( grałem z ciocią piłką).







środa, 11 września 2013

Niedługo nowe wyzwania :)


Hej hej :)
Chciałem Wam zrobić niespodziankę i zamieścić filmiki ze mną w roli głównej, ale niestety coś się nam tu nie udaje. Wystarczą Wam zdjęcia ??;)
Ostatnie dni mijają bardzo przyjemnie. Odwiedza mnie Ciocia Agnieszka i razem ćwiczymy. Później przez całą resztę dnia bawię się i bawię i bawię i bawię ;)
Moja najnowsza umiejętność to wstawanie w łóżeczku :) coraz bardziej cwany lisek się ze mnie robi :) mamę rozpiera duma i chodzi dumna jak paw ;) dzisiaj nawet samodzielnie ustałem chwilkę na podłodze bez trzymania przez mamę :)
Niedługo nadchodzi wielki dzień. Zacznę zajęcia z wczesnego wspomagania :) mama nie może się już doczekać i jest bardzo ciekawa jak to wszystko będzie wyglądać :) będą to zabawy i nauka z panią logopedą i panią pedagog spec. :)

Niedługo wybieram się na spacer. Trzeba łapać resztki słoneczka :)))

Tak wyglądam, gdy coś kombinuję ;)


Tu cieszę się ze spacerku w lesie :)))

Było fajowo :)

A tak śpię w ramionach Taty, po dniu pełnym wrażeń. Kocham Cię Tato!!! <3 :***