W tym tygodniu nie byłem na zajęciach wczesnego wspomagania, bo troszkę się przeziębiłem. Do tego powróciły bolące pleśniawki, które dają mi się we znaki.
Zbuntowałem się ostatnio i nie chcę za bardzo ćwiczyć. Ciocia Agnieszka musi się nieźle napocić, żeby coś ze mnie " wydusić". Niech ten gorszy czas już minie :)
Jedynie przy zabawie, mam dużo energii ;) mama mówi, że niezły ze mnie symulant i cwaniak :)
Za to coraz lepiej wychodzi nam mycie ząbków - już się nie buntuję i otwieram buźkę szeroko - trzeba dbać o uśmiech ;)
Póki co całuję Wszystkich i obiecuję dłuższy wpis już niedługo :) Buziaki! :***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz