środa, 20 listopada 2013

Same nieszczęścia :/

Witajcie Kochani. Dawno nas tu nie było, ale mamy usprawiedliwienie.
Po pierwsze rozchorowałem się i byłem w szpitalu zakaźnym z mamą. Spędziłem tam jakiś czas i wróciłem do domu. Radość nie trwała jednak zbyt długo, bo już na drugi dzień zrobiłem się marudny , zacząłem znowu gorączkować i łapać się za uszko.
Mama pojechała ze mną do lekarza rodzinnego - diagnoza : podejrzenie zapalenia ucha, jednak Pani Dr stwierdziła, że nie przepisze mi antybiotyku, bo samo mi przejdzie. Mama była zszokowana, ale cóż, wróciliśmy do domku. Wieczór nie był już tak fajny - miałem co chwilę ataki bólu, krzyczałem strasznie i szarpałem prawe uszko. Rodzice nie zwlekali dłużej, pojechaliśmy na pogotowie. Tam zbadała mnie przemiła Pani Dr, którą serdecznie pozdrawiamy ( Szymon bardzo Panią lubi i dziękuje za naklejki dzielnego pacjenta:)), stwierdziła zapalenie ucha i od razu dostałem antybiotyk. Czeka mnie również kontrola w poradni laryngologicznej. Pani Dr z pogotowia powiedziała, że antybiotyk musi być, że zapalenie uszka grozi nawet utratą słuchu!!!
Jak sami widzicie przygód mam niemało. Mama bardzo się martwi, bo do tej pory nie chorowałem, a teraz łapię wszystko po kolei :(
Z weselszych wiadomości : nauczyłem się nowej umiejętności - wrzucam klocuszki do słonika :) słonik posiada odpowiedni otwór i za każdy wrzucony klocek nagradza mnie wesołą melodyjką - może później mama nagra filmik ;)

Wiem już też, co chcę dostać od Świętego Mikołaja - auto na akumulator, podobne do auta Seby :) uwielbiam, gdy pozwala mi w nim posiedzieć lub gdy mnie w nim wozi;)
Sami zobaczcie ;)





Brum, brum .....


Całusy dla Wszystkich :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz