Ehhhh... jutro znowu poniedziałek, a to oznacza koniec laby. O 9:00 zajęcia z ciocią Kasią, zapewne da mi niezły wycisk ;)
Weekend minął bardzo leniwie - nie musiałem ćwiczyć, mogłem się ciągle bawić i domagać pieszczot :)
Podobno sieję niezły terror - nie rozumiem o co chodzi - mamo, ja po prostu chcę być blisko Ciebie - wtedy jest mi najlepiej :)
Moja nowa umiejętność - dawanie rączki na powitanie sprawia wszystkim w domu niezłą frajdę. Teraz każdy przychodzi do mnie i w ten sposób się witamy :)
Dzisiaj jestem typowym leniuszkiem i sporo śpię, nawet podczas obiadu dopadło mnie zmęczenie :)
Widzicie??? :) ledwo dokończyłem swoje danie ;) mama z tatą mieli niezły ubaw i zabawiali mnie co chwilkę:)
W podzięce, strzeliłem niewinny uśmiech ;)
Później nieco szerszy;)
Aż w końcu pokazałem co potrafię ! Podobno ten uśmiech jest najpiękniejszy na świecie - tak mi mówi mama :)
Zmęczenie wygrało i odleciałem.....
No nie! Znowu zdjęcie! Stop! Teraz śpię ! :)
P.S. Dzisiaj skończyłem 8 miesięcy - mama rano wyszeptała mi do uszka, że od 8 miesięcy jest najszczęśliwszą mamą na świecie i to dzięki MNIE! :D
Miłego wieczorku Kochani :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz