To chyba ząbki mi dokuczają - dzisiaj jest tak samo, w przerwach między zabawą z mamą i ciocią znowu popłakuję, gryzę wszystko co popadnie i ślinię się strasznie ( ciocia Agnieszka mówi, że przecież " śliny nikt nie kazał połykać ;) ).
Niezawodny jest mój przyjaciel Miki - lekarstwo na wszystkie łzy, dzisiaj troszkę sobie pogadaliśmy :)
Miki na tyle poprawił mi humor, że później rozdawałem buziaki na prawo i lewo - sami zobaczcie :)
Po buziakach był czas na krótkie ćwiczenia i oto ich rezultat :)
Podtrzymuję się na rączkach i coraz dłużej wytrzymuję - SAM !
Dawaj mamo! cykaj fotkę !
Pstryk! I gotowe - uśmiech przesłany :)
P.S. Jutro o 8:40 mam usg kontrolne główki - trzymajcie kciuki, żeby wszystko było ok :)
Miłego dnia! Całusy 102! ;)
cudnie daje buziaczki ;)
OdpowiedzUsuńSzymku, a ja wolę Ci wysłać całuski wirtualne.
OdpowiedzUsuń:-*