Jutro jedziemy do pani gastrolog dowiedzieć się, jak wyszły moje wyniki krwi. Mama oczywiście już się zamartwia, ale ja czuję, że będzie ok ! :)
Wczoraj poznałem nową ciocię, która zastępuje ciocię Agnieszkę. W piątek pierwsze zajęcia - zobaczę, czy będzie chciało mi się ćwiczyć ;)
Mama zauważyła, że już mało brakuje mi do pełzania. Podnoszę tyłek w górę , jak próbuję dostać się do zabawek, ale dalej nie wiem co zrobić z nóżkami. Porozmawiamy o tym na rehabilitacji i weźmiemy się za ćwiczenia :)
Dzisiaj wariowałem z chrzestną! Ale była radocha! Mówię Wam! Uwielbiam tego typu zabawy - tarmoszonko, bujanie to jest to, co Szymonki lubią najbardziej :)
Niech życie ciocia Gosia!! :D:D:D:D
Te krzyki - to mój sposób okazywania radości! Troszkę głośny bywam czasami ;)
Tu ja - zuch Szymoniasty z moim niekapkiem :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz