Później jeździliśmy i odbieraliśmy nakrętki - jejku, jejku - ile ich dostałem! Nie zmieściły się wszystkie w samochodzie - DZIĘKUJĘ!
Ząbki dokuczają mi strasznie - daję w kość mamusi, ale to nie moja wina :P
Muszę się Wam pochwalić, że zaczynam interesować się swoimi nóżkami :) jak siedzę próbuję je złapać, wcześniej w ogóle nie wiedziałem, że je mam :)
Ostatnio przezwali mnie w domu wampirkiem - szukam pretekstu byle tylko kogoś ugryźć i byle gdzie - szyja, ręka, palec :P
P.S.Niedługo jeden z moich "szpitalnych" kolegów będzie miał operację serduszka w Łodzi - potrzymacie z nami kciuki za Grzesia ??:)
Pozdrawiam,ściskam i przesyłam mokre buziaki ;) :*
A tu ja - gryzłem sobie grzechotkę z nudów w kolejce do pani neurolog ;)
Wieczorami też gryzę , ale swojego Kubusia ;)
P.S. Dzisiejsza część zbiorów :)
Kciuki za Grzesia będą trzymane, i wierzę, że też operacja zakończy się sukcesem.
OdpowiedzUsuńSzymku, jak cudnie i zabawnie wyglądasz z tym gryzaczkiem. Aż się buzia w banana układa na sam widok :D
BaHa